To szczególne wyróżnienie, przyznawane na wniosek dzieci, wręczył dr Marek Michalak, Kanclerz Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu, Rzecznik Praw Dziecka w latach 2008–2018. Towarzyszył mu inny członek Kapituły, ks. dr. hab. Adam Solak, prof. Akademii Pedagogiki Specjalnej im. M. Grzegorzewskiej w Warszawie.
Osoba odznaczona musi wypowiedzieć słowa uroczystego przyrzeczenia: "Przyrzekam zawsze być pogodny i radość dzieciom przynosić". Bardzo ważną częścią ceremoniału odznaczenia jest obowiązek wypicia przez odznaczonego kielichu soku wyciśniętego z cytryny i uśmiechnięcia się po tym. Aby uniknąć posądzenia o ułatwienie tego zadania np. przez dosłodzenie, sok ten na oczach widzów został przez dzieci własnoręcznie wyciśnięty i podany do wypicia. Irena i Piotr van der Coghen są odpowiednio 1068. i 1069. osobą odznaczoną tym orderem.
"Przede wszystkim dziękuję dzieciom, że od 33 lat przyjeżdżają na "szkołę tygrysów", na szkołę charakteru, na szkołę ruchu i odwagi. Jesteście zawsze tacy dzielni, jesteście otwarci, szczerzy i dziękuję wam, że ucząc was, uczę się wielu rzeczy od was samych. Bardzo wam dziękuję. Rośnijcie i zbierajcie na obozach to, co na obozach jest najcenniejsze, trzymajcie to w swoich serduszkach i idźcie w świat z podniesioną głową zawsze wiedząc, że nie ma rzeczy niemożliwych. Dziękuję mojemu mężowi, który od 50 lat wędruje ze mną wszystkimi ścieżkami, tworząc ze mną to, co w życiu jest ważne - rodzinę, ale i budując wspólną pasję: góry, wychowanie, ratownictwo. Dziękuję mu za wsparcie w różnych sytuacjach" - powiedziała Irena van der Coghen, wyraźnie wzruszona.
"To, że jesteśmy ratownikami GOPR, pozwoliło nam robić niesamowite rzeczy z dziećmi, i to w sposób bezpieczny. Na naszych zajęciach nigdy nie było żadnego zdarzenia, żeby komuś coś się stało. A to dawało z kolei taką możliwość, że uczyliśmy was pokonywać strach, bo strach pojawia się przez całe życie" - dopowiedział jej mąż, Piotr.
Kawalerem Orderu Uśmiechu zostaje dorosły, którego działalność jest wyjątkowa, nietuzinkowa i przynosi dzieciom radość, a często ratuje ich życie. Order Uśmiechu jest jedynym na świecie odznaczeniem wręczanym wyłącznie na wniosek dzieci, a Międzynarodowa Kapituła weryfikuje rzetelność wniosku oraz autentyczność nadesłanych materiałów źródłowych. Zgodnie ze statutem, Kapituła skupia w swych szeregach ludzi gwarantujących niezależność myśli, obiektywizm ocen, sprawiedliwość sądów i odwagę cywilną pozwalającą przeciwstawić się wszelkim naciskom zewnętrznym. Członkami 60-cio osobowej Kapituły są Polacy, jak również przedstawiciele 22 krajów świata. Corocznie do Kapituły wpływa około 1000 wniosków, a orderów przyznaje się zaledwie kilka, przez co grono odznaczonych ma charakter bardzo elitarny.
Od powstania inicjatywy przyznawania orderu w 1968 roku do tej pory przyznano ponad 1000 orderów. Damy i Kawalerowie pochodzą z niemal wszystkich kontynentów. Wśród wyróżnionych tym prestiżowym odznaczeniem znaleźli się m.in.: Papieże: Św. Jan Paweł II i Franciszek I, Dalajlama, Nelson Mandela, profesorowie Zbigniew Religa i Marian Zębala, reżyser Steven Spielberg, Marek Kotański (twórca Monaru), ks. Jan Twardowski, a także J. K. Rowling (autorka Harry'ego Pottera).
19 listopada 2022 r. Międzynarodowa Kapituła Orderu Uśmiechu po raz pierwszy w swej historii, zdecydowała o nadaniu Orderu Uśmiechu ratownikom górskim i przewodnikom. Laureatami odznaczenia zostali twórcy stowarzyszenia "Szkoła Tygrysów", a także twórcy Grupy Jurajskiej GOPR - Irena i Piotr van der Coghen.
Zajęcia prowadzone przez Babcię Szarotkę i Dziadka Nacza (dzieci tak ich nazywają) nie ograniczają się jednak tylko do nauki wspinaczki, narciarstwa czy biwakowania. Oni zawsze uczą swoich podopiecznych twardej zasady życiowej, która brzmi: "Jeśli nie umiesz latać – biegnij. Jeśli nie umiesz biec – idź. Jeśli nie umiesz iść – czołgaj się. Ale nigdy, przenigdy się nie poddawaj! Dopóki walczysz – pozostajesz niezwyciężony!"
Babcia Szarotka i Dziadek Nacz od przeszło 50 lat organizują dla dzieci i młodzieży zajęcia i obozy górskie, wspinaczkowe, survivalowe i narciarskie. Przez te obozy przewinęły się setki, jeśli nie tysiące młodych ludzi. Niektórzy z nich zostali później ratownikami, a nawet wybitnymi himalaistami, lekarzami medycyny górskiej, żołnierzami misji stabilizacyjnych ONZ czy korespondentami wojennymi.(PAP)
Autor: Maciej Świerzy
macs/ mir/