Śląskie/ Prokuratura wszczęła śledztwo ws. strzelaniny w Podlesiu
Informację o wszczęciu śledztwa przekazał PAP w poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek. Jak poinformował, na najbliższą środę zaplanowano sekcje zwłok. Prokurator doprecyzował, że do zbrodni doszło w miejscowości Podlesie w gminie Lelów, a nie jak wcześniej podawano – w sąsiednich Celinach.
W sobotę ok. 10 policjanci z komisariatu w Koniecpolu pojechali do Podlesia, gdzie przy ul. Głównej świadkowie zauważyli mężczyznę z obrażeniami głowy i brzucha. Wezwany na miejsce lekarz, po próbie reanimacji, stwierdził zgon mężczyzny. Okazał się nim 52-letni mieszkaniec powiatu częstochowskiego.
Sprawdzając pobliską posesję policjanci znaleźli za garażem zwłoki drugiego mężczyzny, miał obrażenia klatki piersiowej. Jak później ustalono, to 44-letni Arkadiusz N. W wyniku przeprowadzonych przez prokuratora oględzin zwłok stwierdzono, że prawdopodobną przyczyną obrażeń obu mężczyzn jest oddanie strzałów z broni palnej.
"Ze wstępnych ustaleń śledztwa, które poczyniono na podstawie analizy zabezpieczonych dowodów, oględzin zwłok, a także przesłuchanych dotychczas świadków wynika, że 52-latek przyjechał na posesję należącą do Arkadiusza N., gdzie oddał do niego dwa strzały z broni myśliwskiej, którą posiadał legalnie, następnie odebrał sobie życie używając tej samej broni" – opisywał prok. Ozimek.
52-latek strzelał z tzw. kniejówki – jednego z najczęściej używanych rodzajów broni myśliwskiej, ma ona mniejszą długość niż sztucer czy dubeltówka.
"Z dotychczasowych ustaleń śledztwa wynika, że motywem zbrodni były powody osobiste" – powiedział prok. Ozimek, nie ujawniając dodatkowych szczegółów. Sekcje zwłok obu mężczyzn mają zostać przeprowadzone w najbliższą środę z zakładzie Medycyny Sądowej w Katowicach. W prowadzonym śledztwie konieczne też będzie uzyskanie opinii balistycznej i DNA, będą też przesłuchiwani kolejni świadkowie.
Jak wynika z informacji ze śledztwa, 44-latek, znany pod pseudonimem "Słoń" lub "Słonik", był osobą karaną. Według doniesień medialnych, kojarzony z działalnością gangu, zajmującego się rozbojami i wymuszeniami haraczy od przedsiębiorców oraz osób, które nie rozliczyły się z gangiem z korzyści podatkowych uzyskiwanych dzięki fikcyjnym fakturom. Przed śmiercią miał on odbywać karę w systemie dozoru elektronicznego. Policja ani prokuratura nie odnoszą się do tej informacji.(PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/ maak/