Śląskie / Jest akt oskarżenia w sprawie podpalenia Domu Pomocy Społecznej
O akcie oskarżenia poinformował PAP Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, prokurator Tomasz Ozimek. Zdarzenie miało miejsce 14 grudnia 2022 roku około godz. 23. Służby ratunkowe odebrały sygnał o pożarze, który miał miejsce w Domu Pomocy Społecznej w Lublińcu. Ewakuowano ok. 120 pensjonariuszy i członków personelu placówki. Jedna spośród pielęgniarek odniosła obrażenia: oparzenia twarzy i rąk podczas udzielania pomocy pensjonariuszom DPS-u. Funkcjonariusze policji zatrzymali Joachima T. na miejscu zdarzenia, przeprowadzone wobec niego badanie alkomatem wykazało ok. 2 promili alkoholu w wydychanym powietrzu. Wywołany pożar spowodował szkody w wysokości około 400 tys. zł.
"Na podstawie opinii biegłego z zakresu pożarnictwa stwierdzono, że pożar został zainicjowany na skutek celowego podpalenia szafy z ubraniami. W toku śledztwa ustalono, że sprawcą pożaru był jeden z pensjonariuszy domu pomocy społecznej Joachim T., który był widziany jak bezpośrednio przed pożarem oddalał się z miejsca zdarzenia. Ponadto z ustaleń postępowania wynika, że w przeszłości Joachim T. groził podpaleniem domu pomocy społecznej, a w listopadzie i grudniu 2022 roku podpalił wyposażenie placówki. Na skutek jednego z tych podpaleń pensjonariusz domu doznał oparzeń ręki i tułowia" - przekazał prokurator Tomasz Ozimek.
Joachim T. podczas przesłuchania w prokuraturze zaraz po zdarzeniu nie przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa. Wyjaśnił, że w był pod wpływem alkoholu i nie pamięta okoliczności.
"Na podstawie opinii biegłych lekarzy psychiatrów stwierdzono, że Joachim T. dopuścił się zarzucanych mu przestępstw w warunkach ograniczonej poczytalności. Przestępstwo spowodowania pożaru zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób, jest zagrożone karą pozbawienia wolności od roku do 10 lat. W przypadku popełnienia przestępstwa w warunkach ograniczonej poczytalności sąd może zastosować natomiast nadzwyczajne złagodzenie kary" - dodał prokurator Tomasz Ozimek.(PAP)
Autor: Maciej Świerzy
macs/ ok/