50-latek groził wybuchem bomb, ma zarzuty
Policjanci w poniedziałek zatrzymali 50-latka, który mógł mieć w wynajmowanym mieszkaniu materiały wybuchowe. Mężczyzna nie wpuścił ich do środka. W związku z możliwym niebezpieczeństwem z budynku ewakuowano mieszkańców. Ostatecznie drzwi otworzył właściciel mieszkania, który pojawił się na miejscu.
„W toku śledztwa prokurator przedstawił 50-letniemu mieszkańcowi Częstochowy zarzut zawiadomienia organów państwowych o nieistniejącym zagrożeniu eksplozją materiałów wybuchowych. To najpoważniejszy zarzut, który jest zagrożony karą pozbawienia wolności do lat ośmiu” – powiedział PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie prok. Tomasz Ozimek.
Kolejny zarzut dotyczy przygotowywania się do skonstruowania ładunku wybuchowego poprzez zakup odpowiednich substancji chemicznych. Komenda Miejska Policji w Częstochowie poinformowała, że w mieszkaniu wynajmowanym przez zatrzymanego zabezpieczono ciecz i biały proszek. Ostatni z zarzutów to kierowanie gróźb karalnych pozbawienia życia.
„Przesłuchany mężczyzna nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Nie zaprzeczył, że wysyłał SMS-y, w których były informacje o wybuchu bomb, jednak w jego ocenie były to żarty” – powiedział rzecznik częstochowskiej prokuratury.
Prowadzący śledztwo prokurator zdecydował o skierowaniu 50-latka na badania psychiatryczne. Lekarze uznali, że mężczyzna nie powinien przebywać w areszcie, ale na odpowiednim oddziale. Biegli psychiatrzy ocenią, czy był poczytalny i w jakim zakresie będzie mógł odpowiedzieć za przedstawione mu zarzuty. (PAP)
pato/ joz/
